3.19.2012

Rozdział 1.

Gdy tylko weszłam do pokoju położyłam walizkę na łóżku wyciągnęłam świeże ciuchy i udałam się do łazienki w celu odświeżenia się. Po dość długim prysznicu przebrałam się w wcześniej przygotowanie ubrania. Włosy wysuszyłam i zakręciłam w delikatne fale. Tak wyszykowana wyszłam z łazienki , wzięłam torebkę i wyszłam z pokoju. Była dokładnie 19:57 , miałam 3 minuty by zejść do hotelowej restauracji na kolację z przyjaciółmi. Gdy zamykałam drzwi kątem oka zauważyłam chłopaka na którego wpadłam niecałe 2 godziny temu. Uśmiechnęłam się pod nosem i udałam w stronę windy. Gdy przechodziłam koło blondyna odwzajemnił uśmiech. Może to dziwnie zabrzmi ale mam wrażenie , że go kiedyś gdzieś widziałam. Nie zastanawiając się nad tym dłużej udałam się na spotkanie.
*Po kolacji*
- To co jutro na stok ? - zapytała Vic cała w skowronkach.
- Jasne ! To widzimy się na śniadaniu , do jutra - powiedziałam żegnając się z Victorią , Evelyn i Justine. Wróciłam powoli do pokoju. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam list który widocznie został wsunięty pod drzwiami. Otworzyłam kopertę , a w niej zamiast listu był naszyjnik z zawieszką w postaci litery 'N'. Uśmiechnęłam się mimo , że nie wiedziałam od kogo to. Miło było dostać taki prezent , jednak chciałam komuś się za to odwdzięczyć. Tylko nie wiedziałam komu ...
__________
Przepraszam , że krótki ale nie mam w tygodniu czasu na pisanie : c W weekend'y będą dłuższe : )

3.18.2012

Prolog.

Wstałam z nadzieją , że dzisiaj nic mi nie popsuje tego dnia. Ubrałam się w < klik > i lekko umalowałam oczy < klik > po czym poszłam do jadalni na śniadanie. Tosty i szklanka świeżego soku pomarańczowego jakoś upewniły mnie w tym , że nic i nikt nie popsuje mi tego dnia. Sprawdziłam dwa razy czy wszystko spakowałam i pewna wzięłam walizkę i ruszyłam w stronę auta. Spakowałam walizkę do bagażnika , wsiadłam za kółko i ruszyłam przed siebie. Plan był taki by dojechać całą i zdrową z Londynu do Livigno ( Włochy ). Tam razem z przyjaciółmi mieliśmy spędzić kilka dni na nartach odrywając się od szarej codzienności. Po jakiś 17h jazdy z przerwami dotarłam na miejsce. Zakwaterowałam się w hotelu , właśnie zmierzałam do pokoju kiedy wpadłam na kogoś.
- Przepraszam , nie chciałam. Przepraszam ... - zrobiło mi się głupio , czemu jestem taką niezdarą ?!
- Nic się nie stało. Nic Ci nie jest ? - dopiero teraz podniosłam wzrok i zobaczyłam te głębokie niebieskie oczy. Coś sprawiło , że zaczęłam w nich tonąć bez opamiętania - Hallo ? Nic Ci nie jest ? - powtórzył się blondyn , zarumieniłam się tylko bardziej i odpowiedziałam , że wszystko w porządku. On tylko się uśmiechnął , pożegnałam się i czym prędzej już uważając udałam się do pokoju.